sobota, 19 maja 2012

nowy. - NINA.

Moja historia nie jest skomplikowana. Jestem zwykłą dziewczyną, wychowywałam się z ojcem, moja matka mnie zostawiła zaraz po urodzeniu. Nigdy jej nie poznałam, znam ją tylko z opowieści taty. Wiem że była piękną kobietą, jednak gdy mnie urodziła, miała tylko siedemnaście lat. Nie poradziła sobie z presją. Mój tata miał wtedy dwadzieścia lat. Zajął si mną, chociaż mało wiedział o wychowywaniu dzieci. Pomagali mu jego rodzice, a moi dziadkowie. Dziadek nauczył mnie wielu wspaniałych rzeczy, zaraził mnie pasją do grania na gitarze i śpiewania. Czasami piszę teksty piosenek. Zawsze chciałam być piosenkarką, ale nie było kiedy. Zawsze było coś ważniejszego. Nie byłam taka sama, jak inne dzieci. Wolałam siedzieć w domu i czytać książki, uczyć się grać na gitarze albo słuchać historii mojego dziadka za czasów jego dzieciństwa, o jego wyprawach i przygodach z nimi związanymi. Teraz dostałam szansę od losu. Natknęłam się w Internecie na pewną stronę, gdzie do wygrania były warsztaty w Londynie pod okiem sławnych ludzi. Nauka śpiewu, tańca, gry na wybranym przez siebie instrumencie. Byłam taką szczęściarą, że wygrałam. Konkurs, trzeba było odpowiedzieć na kilka pytań. Udało mi się bezbłędnie. Do Londynu wyjadę sama, tata załatwił mi już mieszkanie. Byłam przekonana, że się nie zgodzi. Mam dopiero siedemnaście lat, jestem jego małą Niną, która zawsze była grzeczna, posłuszna i nie ruszała się dalej niż do Warszawy. Jednak tata się zgodził, ufał mi bezgranicznie. Nigdy go nie okłamałam, nie miałam problemu z nałogami. Nie trzymam się z ludźmi, którzy używają używek. Miałam jednego przyjaciela, ale odkąd wyjechał nasz kontakt się urwał. Mam kilku znajomych, ale to zawsze z tatą mogłam o wszystkim porozmawiać, wypłakać się czy pośmiać. Łączyła mnie z nim wyjątkowa więź, byłam córeczką tatusia, ale nie byłam rozpieszczona. Nie dostawałam wszystkiego na zawołanie. Miałam wszystko co było potrzebne mi do szczęścia, czyli gitara, kilka zeszytów do notowania nowych tekstów piosenek, ipod na którym miałam ulubione piosenki, telefon do kontaktowania się z ludźmi i laptop wraz z internetowym połączeniem. Nie muszę mieć miliona oryginalnych ciuchów, wystarczą mi trampki za piętnaście złotych, kilka par spodni z lumpeksu, luźna bluza albo sweterki w jasnych barwach. Nie mam chłopaka, nie chciałam mieć. Nie jestem brzydka ani przy kości. Mam 175 cm wzrostu, ważę 62 kg, mam długie brązowe włosy, zielone oczy i trzy pieprzyki na twarzy. Wiele osób mi zazdrościło urody, jednak ja się tym nie przejmowałam. Nie musiałam kłaść na siebie tony makijażu, jestem naturalnie ładna. Tuszowałam lekko rzęsy, usta przejechałam pomadką i mogłam wyjść z domu. Teraz czeka mnie nowe życie, w nowym miejscu. Język mam opanowany na poziomie komunikatywnym, więc nie będę miała z tym problemu. Jestem cholernie ciekawa z kim będę w grupie, kto będzie moim mentorem. Wyjeżdżam do Londynu na pół roku, jeżeli ktoś zechce podpisać ze mną kontrakt płytowy, to zostanę tam na dłużej,. Szkołę mam już załatwioną, czyli mogę powiedzieć ze szczerym uśmiechem i przekonaniem ‘Londynie nadchodzę’. Co tam się zdarzy? Może spotkam miłość swojego życia, może poznam nowych, zajebistych ludzi? Wszystko się może zdarzyć.

4 komentarze:

  1. zajebiste !!!
    zapraszam do komentowania 23 rozdziału który się WŁAŚNIE POJAWIŁ :)
    galaxy-strawberry.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. zajebiste! kocham <3
    zapraszam do komentowania 23 rozdziału który się WŁAŚNIE POJAWIŁ :)
    galaxy-strawberry.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Zajebiste <3
    obiecałam i komentuje ;>
    czekam na następny ; )
    zapraszam do siebie ;p
    @notyourbuisnes <3

    OdpowiedzUsuń
  4. wyjeżdżaj do tego Londynu i opisuj nam co się będzie działo! :) czekam na kolejny <3

    OdpowiedzUsuń